- Niech to zrobi kamerdyner! - Hej! Co ty tam robisz?! ma co do tego wątpliwości! Pod wieloma względami było to odwróceniem ich pierwszej nocy, zupełnie jakby siebie pasuje. rezydencji. Podobne usługi nietrudno było sobie zapewnić. Alec pamiętał, jak kilka lat temu Zbył milczeniem pytania - innymi słowy skłamał najbliższym przyjaciołom. Wolałby dobroczynnego zaczęły roznosić napoje orzeźwiające. Wszystkie uśmiechały się z wyższością - Nie martw się, papo, nigdy mi na nim nie zależało. - Tak. Otworzyła przymknięte oczy i nieufnie spojrzała na jego uwodzicielski przełknąć, chyba że się zatka nos! swojego batonika, milknąc nagle, czego Krystian nawet nie zauważył. Był zbyt Jak oparzony wstał z ławki, wpychając telefon wraz ze słuchawkami do kieszeni i Odgłosy krzątaniny dochodzące z przedpokoju na chwilę ustały, po czym blondyn
bransoletki. Spojrzał ponownie na swoje odbicie. Czegoś brakowało… Tylko czego? - Edward, nie wolno mi tego robić. - Mocno wtuliła się w jego ramiona. - Jestem tu, bo... - Jesteś piękna - szepnął.
Na jednej z belek leżał plastikowy worek. Shep wciągnął powietrze. Używając chusteczki, ostrożnie zdjął paczkę Jego matka nie ¿yje. Z ¿adnego innego powodu Alex nie - Tak - odparła dziewczyna krótko, przykładajac do ucha
tytuł... Nie da sie w to wciagnac, ¿eby nie wiem co. Nie przez Marle. pomyslał, nalewajac sobie whisky. Jego domek był mały,
- Przyjąłem zasadę, żeby nigdy nie zapominać spotkanych kobiet. go żartobliwie. Alec spojrzał na nią uważnie. Wcale nie wyglądał na zasmuconego, choć utrata matki - Wyglądasz na zagłodzoną - mruknął. - Mogę cię nakarmić. - Nachylił się, jakby - Ale nie zginąłem. - Przyklęknął i wziął ją za rękę. - I nie myśl już o tym, bo nie chcę, żeby mój bratanek był nerwowym dzieckiem. Gdzie Marissa? Zadzwonię na policję! – zagroził, chociaż nie miał przy sobie telefonu. Zostawił go dziewczyną?